Zarys opowieści wygląda tak, jakby został przygotowany na podstawie podręcznika zatytułowanego „jak pisać scenariusze do gier wideo”. Na szczęście jednak w Lust from Beyond pojawia się kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dlatego też należy odnotować, że recenzowany tytuł adresowany jest wyłącznie do pełnoletnich odbiorców.
Odrobina romantyzmu w Lust from Beyond
Nasz bohater Victor miał za zadanie przygotować niespodziankę (randkę) dla swojej kobiety z okazji ich rocznicy. W życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek na moje barki spadnie przygotowanie przez faceta romantycznego wieczoru. Który swoją drogą skończył się tak, jak można by się tego spodziewać.
Polski horror erotyczny oferuje darmową grę wstępną. Macie ochotę na niezobowiązujący seks z demonem?
Głównym bohaterem całej gry jest niejaki Victor Holloway. Na co dzień pracuje w antykwariacie połączonym ze swoim mieszkaniem. Od czasu do czasu nękają go dziwne wizje, które przedstawiają niesmaczną i ponurą krainę rozkoszy oraz bólu. Protagonista ma masę pytań, więc dołącza do niejakiego Kultu Ekstazy. Zapoznając się z rytuałami, postanawia udzielić im kilku wskazówek, które mają umożliwić im przedostanie się, do znanego z poprzedniej produkcji, wymiaru Lusst’ghaa. Ponoć zamieszkują go istoty o zdeformowanych ciałach pozwalających im na przeżywanie niekończącej się rozkoszy.
- Po prostu, w grze, od czasu do czasu, odnosiłam wrażenie, że nie ma ona nic wspólnego z erotyką, a bliżej niektórym scenom do typowej pornografii.
- Dialogi są napisane raczej kiepsko, a w odbiorze nie pomaga fatalny voice-acting.
- Więc mówiąc krótko – jakoś jest, tyłka nie urywa, ale grać jak najbardziej można dalej, by samemu się przekonać jak to właściwie jest.
- Samo zakończenie także mnie nie przekonało.
- Nie możemy zapominać, że ta gra zawiera w sobie elementy horroru.
Lust from Beyond
Przyznaję się bez bicia, że mina w stylu „WTF” towarzyszyła mi od czasu do czasu podczas gry. Aż się prosi, żeby nazywać rzeczy po imieniu, jednak kultura wymaga tego, by umiejętnie się powstrzymywać. Po prostu, w grze, od czasu do czasu, odnosiłam wrażenie, że nie ma ona nic wspólnego z erotyką, a bliżej niektórym scenom do typowej pornografii. Ciężko też o stwierdzenie, że Lust from Beyond oszczędza swoich odbiorców niektórymi widokami. Gra zdecydowanie nie jest dla osób grzecznych, ze słabą psychiką. Najlepiej grało się mi w momentach, w których choć na chwilę fabuła oddalała się od nagich postaci i stosunków.
Sytuację mógłby ratować wygląd NPC-ów, ale nawet w tym elemencie Lust from Beyond pozostawia wiele do życzenia. Głównym bohaterem Lust from Beyond jest Victor Holloway, czyli antykwariusz, który za namową swojej dziewczyny udaje się do lekarza. Okazuje się bowiem, że naszego protagonistę nękają wizje, w których przenosi się on do Krainy Rozkoszy zwanej Lusst’ghaa. Tego właśnie chce się dowiedzieć, więc dołącza do Kultu Ekstazy, popełniając tym samym ogromny błąd. Nie spodziewajcie się jednak, że historia przedstawi wam przebieg terapii wspomnianego mężczyzny. Zostanie on bowiem wplątany w skomplikowaną intrygę.
Lust from Beyond to niewątpliwie intrygujący i ciekawy tytuł, który znacznie wychodzi poza ramy tego, co już doskonale znamy. Jak na horror przystało, mógłby momentami straszyć nieco bardziej, ale przez to wiele osób może zacząć się przekonywać do tego typu gatunku gry. Tytuł zdecydowanie na długo zostanie w pamięci graczy, podejrzewam, że przez tematykę, jaką porusza. Nigdy nie wiadomo, co może nam się spodobać. Nie możemy zapominać, że ta gra zawiera w sobie elementy horroru. Na tyle skupiłam się na jej „dorosłych” elementach, że kompletnie o tym zapomniałam.
Lust for Darkness
I już na samym wstępie można sobie pomyśleć, że kogoś nieźle poniosło. Natomiast każdy, kto mnie zna, nie powinien się dziwić, że wybrałam grę bez cenzury. Niektóre lokalizacje wyglądają całkiem przyjemnie dla oka.
Więc mówiąc krótko – jakoś jest, tyłka nie urywa, ale grać jak najbardziej można dalej, by samemu się przekonać jak to właściwie jest. Ten rytuał był jakiś taki, nawiedzony (nie jestem w stanie znaleźć do tego innych słów). Nasz bohater nie brał udziału w jego Futures w indeksie S&P 500 Spójrz w dół przygotowaniu, za to mieliśmy okazję przez chwilę grać jako zupełnie inna postać.
Poza tym Lust from Beyond rozkręca się dość wolno, by później zaoferować graczowi natłok wydarzeń. Odniosłem wrażenie, że autorzy planowali dłuższą historię, dlatego też wstęp jest rozbudowany, lecz potem narzucili sobie wysokie tempo. Niepotrzebnie, bo naprawdę wolałbym, żeby Lust from Beyond było krótsze.
Muszę przyznać, że w trakcie podziwiania tego, co się dzieje, zachciało mi się czym prędzej grać dalej. Wydaje mi się, że spowodowane było to czystą ciekawością, co się jeszcze w tej grze może wydarzyć. A wydarzy się wiele, bo przejdziemy przez sceny seksu, gwałtu oraz tortur, a okultystyczne obrzędy staną się nieodłącznym elementem rozgrywki. Więc apel dla wszystkich o słabych nerwach, niepełnoletnich oraz osób, które może urażać taka tematyka – po prostu OMIŃCIE TEN TYTUŁ.
Wtedy okazało się, że możemy biegać, a nawet skradać się, by nasze kroki były praktycznie nie do uchwycenia przez te wykrzywione, spragnione, dziwne bestie. Żeby nie było zbyt łatwo, nie każdego wroga uda nam się zabić. Tak, w późniejszym czasie będziemy nawet wymiatać z rewolweru. Są niestety potworki, przed którymi możemy tylko uciekać. Nie ma co się jednak martwić, ponieważ obrażenia zadawane przez wrogów nie są specjalnie wygórowane. Lust from Beyond to nic innego jak kontynuacja wydanej w 2018 roku gry Lust for Darkness.
Dodam jedynie, że trzeba uzbroić się w cierpliwość polegającą na przeszukiwanie wszystkich możliwych półek i szuflad. Na każdym z dostępnych etapów rozgrywki w Lust from Beyond będziemy napotykać różne zagadki. Jedne okażą się prostsze, drugie nieco trudniejsze. Nigdy ich nie lubiłam, nie lubię i nadal uważam, że nie ma takich, które bym polubiła.
Witamy w dziwnym świecie
Inne, niczym się nie różnią od gier z poprzednich lat, nie zachwycając swoją prostotą. Goldman Sachs aby połączyć bankowość inwestycyjną podziały handlowe Najbardziej przypadły mi do gustu te dziwne, erotyczne lokalizacje, które mogą zafascynować intrygującą grą świateł i bardzo gładką teksturą. Przez to wydają się całkiem ciekawe i miłe dla oczu, wręcz chce się na nie patrzeć przez dłuższą chwilę.
Rozczarowała mnie także podzielona na dwa etapy walka z finałowym bossem. Samo zakończenie także mnie nie przekonało. Na randkę z Lust from Beyond najlepiej wybrać się przed 24 września 2020, gdyż na tę właśnie datę wyznaczono premierę gry. Twórcy obiecują odważne erotyczne motywy zaadaptowane do konwencji horroru, pomysłowe Ferrari (NYSE: RACE) 375 Plus, najrzadsze Ferrari zagadki oraz stwory z innego wymiaru. To powrót do świata znanego już z poprzedniej gry studia, Lust from Darkness.
0 Comments